Prezenty m.in. z AliExpress pod lupą celników. Zatrzymano ponad sto paczek z Chin i naliczono VAT

Celnicy w specjalnym powołanym urzędzie zaczęli kontrolowanie przesyłek m.in. z Chin. Od początku grudnia funkcjonuje oddział Celny Pocztowy w Lublinie. Tylko przez niecałe trzy tygodnie zatrzymano ponad sto przesyłek. Ich właściciele będą musieli zapłacić podatek lub cło. Podobnych decyzji będzie na pewno więcej.
Zobacz wideo

Przesyłki z Chin pod kontrolą

Polacy zamawiają coraz więcej przesyłek z takich portali jak AliExpress, zwłaszcza teraz przed świętami. Decydująca jest cena, bo produkty kupowane na przykład w Chinach bywają sporo tańsze. W tym roku jednak wiele prezentów pod choinkę może nie dotrzeć na czas, bo najpierw trzeba będzie zapłacić od nich podatek i cło

Specjalnie powołana grupa 22 celników formalnie zaczęła pracę pod koniec listopada, a pierwsze kontrole zaczęły się od początku grudnia. W rezultacie już wydano decyzję o zatrzymaniu ponad stu przesyłek. - Ich odbiorcy zostali wezwani do zapłaty podatku VAT lub cła - informuje Marta Szpakowska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. Dopóki tego nie zrobią przesyłka nie zostanie dostarczona. Kolejnych 150 przesyłek zostało odesłanych do depozytu i czeka na wydanie podobnych decyzji.

To dopiero początek

Codziennie do kontroli w Lublinie trafia kilka kontenerów, a w każdym z nich znajduje się nawet kilkanaście tysięcy przesyłek, nie tylko z Chin. Ze względu na skalę nie wszystkie paczki są skrupulatnie kontrolowane, ale te które wzbudzają podejrzenia celników są prześwietlane. Urzędnicy w uzasadnionych przypadkach mają także prawo otworzyć przesyłkę. 

Już kilka miesięcy temu ministerstwo finansów zauważyło, że kontrole mogą dać dodatkowy zastrzyk pieniędzy do budżetu. Resort tłumaczył to walką z nieuczciwą konkurencją m.in. chińskich produktów. Dlatego już w połowie roku rozpoczęły się prace nad powołaniem specjalnej grupy celników, którzy mieliby prześwietlać przesyłki i naliczać należny podatek VAT i cło. Resort finansów wydał także specjalne oświadczenie, w którym tłumaczył, że do wszystkich towarów zamówionych m.in. w chińskich e-sklepach, takich jak AliExpress, trzeba dopłacić podatek VAT. Wartość przesyłki według ministerstwa nie ma znaczenia, a limit 22 euro to mit. Jak tłumaczy ministerstwo od zapłacenie podatku nie zwalnia odbiorcy także oznaczenie przesyłki jako prezent, a także fakt zamawiania pojedynczych, często bardzo tanich przedmiotów. 

Na razie nie wiadomo, ile dodatkowych pieniędzy z podatku VAT wpłynie do budżetu państwa. Urząd w Lublinie dopiero zaczyna swoją pracę i należy spodziewać się rosnącej liczby podobnych decyzji o naliczeniu w najbliższych miesiącach.  

Współpraca z pocztą

Przesyłki do urzędu w Lublinie przekazuje bezpośrednio poczta. Egzekucję podatków ułatwia zawarte już w styczniu porozumienie Poczty Polskiej i Krajowej Administracji Skarbowej. 

- Celem podpisanego porozumienia jest zapewnienie sprawnej realizacji obrotu pocztowego z krajami spoza Unii Europejskiej oraz doprecyzowanie zasad dokonywania zgłoszeń celnych w tym obrocie. Ścisła współpraca organów KAS i pocztowych jest niezbędna do osiągnięcia tego celu, zwłaszcza w dobie nowych wyzwań, jakie niesie ze sobą rozwój zamówień internetowych i związany z nim wzrost liczby przesyłek sprowadzanych z zagranicy. Wspólnie musimy dbać o ochronę rynku, eliminując zagrożenia i potencjalne nieprawidłowości, ale także usprawniając procedury, tam gdzie jest to możliwe - wyjaśniał kilka miesięcy temu Marian Banaś, szef KAS, komentując podpisanie umowy. 

Poczta Polska nawiązała także współpracę z Pocztą Chińską. Tranzytu przesyłek pocztowych odbywa się przez kolejowy port przeładunkowy w Małaszewiczach i sortownię Poczty Polskiej w Lublinie. Przesyłki trafiają tam drogą kolejową z chińskich baz logistycznych w Chongqing, Tuanjiecun i Yiwiu. Już teraz dziennie w w lubelskim oddziale sortowanych jest około 12 tys. przesyłek dziennie, ale docelowo może być ich nawet 100 tys. każdego dnia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.